Jaga II z Czarnego Dworu – powrót do wyżłów

Pod koniec 1999 r. przeprowadziłem się z Katowic do Jankowic pod Pszczyną, zamieszkałem w domu z niemałym ogrodem, pod lasem, a więc w miejscu o którym marzyłem od dawna. Jak piszę gdzie indziej, towarzyszyła nam obok małego yorkshireteriera NUTY, labradorka MUFA. Traf chciał, że sąsiadem moim został aktywny myśliwy, łowczy koła i wieloletni hodowca wyżłów Konrad Witosz. W czasie wielu z nim i odwiedzającymi go hodowcami i sędziami rozmów wracała tęsknota do polowania z wyżłem. Wiosną 2004 r. na terenie parku zamku w Mosznej na Opolszczyźnie odbywała się Europejska Wystawa Wyżłów Krótkowłosych, w której brali udział szefowie niemieckiego i światowego klubu wyżła, wybitni sędziowie i hodowcy z Niemiec, Czech, Polski, Ukrainy, Rumunii, Słowacji, Litwy, Łotwy, Austrii. Zostałem zaproszony do Komitetu Honorowego wystawy, której organizatorem był Wojtek Burski, wówczas szef Klubu Wyżła w Polsce. Do dzisiaj wspominam niezapomniane spotkanie pasjonatów hodowli wyżła krótkowłosego z całej Europy w przeddzień wystawy a potem piękny pokaz psów, w naprawdę bajkowej scenerii, pod przepięknym zamkiem w Mosznej. Po tej wystawie zdecydowałem o powrocie do wyżłów, choć napotykałem na pewien opór do domu przed nabyciem kolejnego psa. W czerwcu 2005 r., w znanej hodowli Wojtka Burskiego, “z Czarnego Dworu”, pojawił się miot po znakomitych rodzicach, w których dominowała w 87% krew niemieckiej hodowli vom Hege-Haus. Dopełnieniem byli potomkowie równie znanej czeskiej hodowli Ludka Millera “ze Stipek”. W sierpniu pojechałem z córką po szczeniaka. Zdałem się na wybór Wojtka i wróciłem do domu z JAGĄ.

JAGA okazała się suką o piekielnym temperamencie, w domu niczym nie przypominała labradora, do którego wszyscy domownicy przywykli. Pokochałem ją właśnie za ten temperament i niezwyłą pasję łowiecką, choć partnerem nie była łatwym. W tamtych latach naprawdę niewiele czasu mogłem jej poświęcić i gdyby nie pomoc Konrada na pewno nie byłaby tak przygotowana do polowania i konkursów jak jest obecnie. JAGA ma wspaniałe predyspozycje łowieckie, wspaniałe dynamiczne i szerokie chody, pokazową i niezwykle dynamiczną, emocjonalną i twardą zarazem stójkę. Dociąganie do bażanta utrwaliłem kiedyś na serii zdjęć i myślę, że mogłoby być ilustracją do najbardziej wymagającego podręcznika łowieckiego. Wytrzebiła wszystkie koty w okolicy, na rozkładzie ma też 4 lisy dopędzone i zadławione w czasie polowania na bażanty. Jej kilkukrotne bitwy z borsukami, zachodzącymi do sadu na orzechy, skończyły się raz naprawdę poważnymi ranami wymagającymi interwencji chirurgicznej. Próby polowe zakończyła wynikiem 100/100 pkt., zajęła 5 lokatę w Krajowych Konkursach Wyżłów po naprawdę symbolicznym przygotowaniu (głównie dzięki pracy Konrada). Jest wspaniałym psem myśliwskim, poluję z nią intensywnie na kaczki, bażanty i czasem kuropatwy. Jej dojście postrzałka dubelta w czasie polowania na Białorusi myślę, że na długo pozostanie nie tylko w mojej pamięci. Jest Championem Wystawowym Polski. Urodziła w 2008 r. 11 wspaniałych szczeniąt, które zostały już Championami Polski, Ukrainy i Rosji. Została u mnie jej córka FLORA już Champion Młodzieżowy i “dorosły” Champion Polski. Ma zupełnie inny (spokojniejszy) charakter niż matka ale ma równie wspaniałe predyspozycje łowieckie.